Niewykluczone, że za kilka miesięcy do szesnastu istniejących sołectw gminy Jedwabno dołączy siedemnaste. Chcą tego mieszkańcy Lipnik. Wieś, która już wcześniej bezskutecznie starała się o zmianę statusu administracyjnego ma tym razem całkowite poparcie jedwabieńskich radnych.

Chcą mieć swojego sołtysa

NA ZEBRANIA DALEKO

Lipniki to osiedle leżące około 1,5 km od Jedwabna. Wygląda podobnie jak wiele wsi o popegeerowskim rodowodzie: niskie wielorodzinne budynki, kilka chałup i sklep. Od szosy olsztyńskiej dojechać tam można wąską drogą z betonowych płyt, ułożonych przed laty przez nadleśnictwo. W Lipnikach mieszka około 30 rodzin, większość mieszkańców pracuje - w Jedwabnie, Olsztynku, Szczytnie i Olsztynie. Co ciekawe, wielu miejscowych łączą bliższe lub dalsze więzi rodzinne, co sprawia, że społeczność wsi jest mocno ze sobą zżyta i posiada silne poczucie odrębności. Od kiedy przestał istnieć PGR miejscowość tworzy wspólne sołectwo ze stolicą gminy. Taki układ wiele osób uważa za sztuczny i niekorzystny dla mieszkańców Lipnik. Oni sami nie bardzo kwapią się do udziału w organizowanych w Jedwabnie zebraniach sołeckich.

- Na ostatnie przyszły tylko dwie osoby z tej miejscowości. Wielu spośród nich nawet nie zdaje sobie sprawy, kto jest ich sołtysem i gdzie mieszka - mówi Małgorzata Matuszewska, stojąca na czele rady sołeckiej Jedwabna. Dodaje, że zorganizowanie zebrania w samych Lipnikach jest praktycznie niemożliwe, ponieważ we wsi brakuje miejsca na podobne spotkania. Nic dziwnego, że od kilku lat pojawiają się pomysły, żeby miejscowość tworzyła odrębne od Jedwabna sołectwo. Do tej pory wszystkie tego typu próby kończyły się fiaskiem. Na początku poprzedniej kadencji jedwabieńskiego samorządu sprawę podnosił radny Szczepan Worobiej. Do jego wniosku nie przychyliła się jednak rada, która podzieliła argumentację władz gminnych, że nowe sołectwo będzie się wiązało ze zbyt dużymi wydatkami.

CZAS NA ZMIANY

Niedawno wniosek w tej sprawie przyjęła rada gminy. Jego autorka, radna Elżbieta Miścierewicz-Otulakowska tłumaczy, że zmiana administracyjnego statusu Lipnik zaktywizuje lokalną społeczność.

- W tej chwili wieś ma tylko jednego przedstawiciela w radzie. Gdyby był jeszcze sołtys, zwiększyłoby to ich siłę przebicia, dało możliwość dyskusji i twórczego podejścia do problemów miejscowości - wyjaśnia Elżbieta Miścierewicz-Otulakowska. Podobnego zdania jest radna z Lipnik Halina Jaśniewicz, która pod wnioskiem o utworzenie sołectwa zebrała ponad 40 podpisów.

- To nie w porządku, że swojego sołtysa mają wsie mniejsze od nas, jak choćby Witówko czy Dłużek - uważa jedyna reprezentantka Lipnik w jedwabieńskim samorządzie. Konieczność większej niż do tej pory partycypacji mieszkańców w życiu gminnym jest szczególnie istotna w kontekście ubiegania się w najbliższym czasie o środki zewnętrzne na rozwój wsi. Lipniki mają swój odrębny plan rozwoju. Jako główne cele zapisano w nim m.in. budowę świetlicy wiejskiej, przystanku i boiska. Tymczasem zdecydowana większość przyległych gruntów i budynków stanowi własność Agencji Nieruchomości Rolnych. Struktura własnościowa w obrębie miejscowości stawia realizację zapisanych w planie zadań pod dużym znakiem zapytania. Aby cokolwiek zmienić, mieszkańcy Lipnik będą musieli naciskać na gminę, żeby samorząd przejął chociaż część agencyjnych gruntów.

SKOMPLIKOWANE PROCEDURY

Czy tym razem wniosek o utworzenie sołectwa Lipniki ma szanse powodzenia? Sekretarz Jolanta Drężek tłumaczy, że przeszkód prawnych nie ma.

- Jeśli rada lub grupa mieszkańców występuje z wnioskiem, nie możemy się sprzeciwić - mówi. Dodaje jednak, że sam wniosek to jeszcze nie wszystko. Zanim radni przegłosują stosowną uchwałę, miejscowość trzeba wyodrębnić geodezyjnie. Z tym głównie wiążą się koszty utworzenia sołectwa. Oprócz tego w budżecie należy zarezerwować środki na dietę dla sołtysa.

- W tej chwili nie potrafię jeszcze oszacować, ile to będzie kosztowało - mówi sekretarz. Koszty nie przerażają jednak radnych. Zdaniem Elżbiety Miścierewicz-Otulakowskiej będą one znikome w stosunku do zysków, jakie przyniesie przejęcie inicjatywy przez mieszkańców. Nie wiadomo również, jak do zmian ustosunkuje się wojewódzki komisarz wyborczy. Problem polega na tym, że do tej pory Jedwabno i Lipniki tworzyły jeden obwód głosowania, ale jako wspólne sołectwo.

- Komisarz może się nie zgodzić, żeby w skład jednego obwodu wchodziły dwa sołectwa - mówi sekretarz Drężek. Według niej procedury związane z przygotowywaniem dokumentów są dosyć skomplikowane i potrwają kilka miesięcy. Sami mieszkańcy Lipnik do inicjatywy podchodzą ostrożnie. We wsi nie ma nawet jeszcze osoby, która gotowa byłaby objąć stanowisko sołtysa.

- Poczekajmy, aż to wszystko się wyjaśni. Jeśli sołectwo powstanie, gwarantuję, że znajdziemy też i sołtysa - mówi Halina Jaśniewicz.

Wojciech Kułakowski