Dodatek wydawany przy współpracy WFOŚiGW.

NASZA WODA WODA, WODA WSZĘDZIE

EKO KUREK 2/05

Woda jest jednym z najważniejszych zasobów przyrody. Używamy jej do produkcji żywności, wytwarzania energii, produkcji i transportu towarów. Jest niezbędna do życia wszystkich organizmów na naszej planecie. Tam, gdzie nie ma wody, nie ma życia.

Ponieważ pokrywa ona 3/4 powierzchni Ziemi, traktujemy ją jako źródło niewyczerpywalne. Ale z całości zasobów na kuli ziemskiej ponad 97% to wody słone w morzach i oceanach. Z pozostałych 3%, 2/3 występuje w postaci zamarzniętej w czapach lodowych, lodowcach, śniegach pokrywających pasma górskie. Tylko około 0,5% to nadajšca się do bezpośredniego wykorzystania woda słodka.

Według specjalistów, w podziemnych warstwach wodonośnych znajduje się 30 do 50 razy więcej wody niż we wszystkich jeziorach, rzekach i potokach na powierzchni Ziemi.

Ciało ludzkie składa się w 75% z wody.

(lo)

ILE PŁACIMY ZA WODĘ?

Popatrzmy, ile zł za 1 m3 wody i odprowadzanych ścieków płacš mieszkańcy naszego powiatu. Ceny podajemy po uwzględnieniu podatku VAT.

Woda pitna ścieki

Dźwierzuty 1,53 2,41

Jedwabno 1,52 2,41

Wielbark 1,65 2,50

Świętajno 1,61 2,09

Szczytno gmina 1,66 2,58

Szczytno miasto 1,95 2,58

Pasym 1,97 2,20

 

Rozogi		1,93		2,03

 

Znaczna część powiatu szczycieńskiego jest zwodociągowana. Najlepiej sytuacja przedstawia się w gminie Rozogi. Już niebawem 100% miejscowości w gminie będzie miało wodociągi. Trwają ostatnie prace, których zakończenie jest bardzo bliskie. Gmina Szczytno ma 90% wodociągów, nieco mniej Wielbark, Pasym, Jedwabno. Wszystkie gminy mają swoje studnie głębinowe, które pokrywają zapotrzebowanie na wodę. Tylko Wielbark dodatkowo kupuje wodę z Nowej Wsi (gmina Chorzele).

Jakość wody oceniana jest jako dobra, a nawet bardzo dobra (gmina Szczytno). Wspomnieć należy, że gmina Szczytno partycypuje w kosztach budowy stacji uzdatniania w mieście. W ten sposób chce podnieść parametry jakościowe wody docierajšcej do mieszkańców swojej gminy.

CZY WIESZ, ŻE...

* proponowano, by góry lodowe z terenów arktycznych holować do krajów pustynnych, w celu ich wykorzystania jako źródła wody pitnej

* w niektórych krajach europejskich można nabyć butelkowaną wodę z roztopionych lodowców

* aby ograniczyć zużycie wody pitnej np. w Japonii, pod umywalkami umieszcza się zbiorniki spłuczek, do których spływa woda np. z umytych rąk. Następnie jest ona używana do spłukiwania toalety. Zatem woda zamiast trafić do kanalizacji, zostaje ponownie użyta

* szacuje się, że 50 litrów wody dziennie, to niezbędne minimum, jakiego potrzebuje człowiek do zaspokojenia podstawowych potrzeb

* do kąpieli w wannie zużywa się 80-150 litrów wody

* podczas 20-minutowego prysznica zużywamy 40-60 litrów wody

* myjąc zęby przy odkręconym kranie przez około 3 minuty wpuszczamy do kanalizacji blisko 20 litrów wody

* w krajach słabo rozwiniętych, zużycie wody jest o wiele mniejsze, zwłaszcza tam, gdzie wodę trzeba przynieść. Według P.H. Gleicka, jeżeli odległość do źródła jest większa niż 1 km, zużycie nie przekracza 10 litrów wody na osobę

* gdyby powierzchnia Ziemi była całkowicie płaska i równa, to znajdująca się na niej woda przykryłaby ją w całości warstwą o grubości 3,7 km

ZMNIEJSZ RACHUNKI

Jeżeli twoje rachunki za wodę są wysokie, to może czas by zacząć ją oszczędzać?

Wiele zależy od sprawności instalacji wodociągowej w naszym domu, rodzaju i stanu urządzeń sanitarnych, sposobu podgrzewania wody i naszych nawyków.

Oto kilka sposobów na zmniejszenie zużycia wody:

* W przypadku cieknących kranów wymieniamy uszczelki lub głowice na ceramiczne. Tylko ten zabieg zatrzyma około 90 litrów wody w ciągu doby

* instalujemy na końcu wylewki perlator-siteczko pozwalające zaoszczędzić od 15 do 40 procent wody

* kąpiel w wannie zastępujemy prysznicem

* w łazience instalujemy słuchawkę prysznicową z przyciskiem eko, znajdującym się przy baterii, a baterię wymieniamy na termostatyczną

* montujemy kompakt z dwudzielnym przyciskiem lub w zbiorniku na wodę stoper

* instalujemy zmywarkę do naczyń, a jeżeli jest to inwestycja zbyt kosztowna i w naszym domu zbyteczna, zmieniamy nawyk mycia naczyń pod bieżącą wodą na miskę lub komorę zlewozmywaka

* pierzemy przy całkowicie wypełnionej pralce

* myjemy zęby przy zakręconym kranie

* jeżeli mamy przydomowy ogródek, instalujemy podlicznik pod ogród. Płacimy wtedy za zużytą wodę, a redukujemy opłatę za ścieki, których przecież nie ma, gdyż woda wsiąka w ziemię.

Życzymy powodzenia w realizacji jeżeli nie wszystkich, to przynajmniej kilku zadań z wyżej zaproponowanych.

(lo)

DLACZEGO WODĘ NALEŻY OSZCZĘDZAĆ

Woda, której używamy, często pochodzi z zasobów podziemnych. Jest ona mniej zanieczyszczona od powierzchniowej.

Gdyby z tych zasobów korzystano z umiarem, jej ilość pozostałaby na stałym poziomie, ponieważ regularnie się odnawia dzięki opadom deszczu, który powoli przesiąka do tych podziemnych zbiorników. Jednak już od dziesiątków lat eksploatacja wody przewyższa jej naturalne uzupełnianie. W rezultacie poziom wód gruntowych się obniża.

Często dochodzi również do skażenia wód gruntowych nawozami mineralnymi stosowanymi w rolnictwie, odchodami ludzkimi i zwierzęcymi, chemicznymi odpadami przemysłowymi. W konsekwencji zasoby wodne ulegają dalszemu uszczupleniu.

Kiedy skazi się warstwę wodonośną, naprawianie sytuacji może wymagać czasu i być kosztowne, a nawet niemożliwe. Powolne przenikanie zanieczyszczeń nazwano chemiczną bombą zegarową. Zagraża ona całej ludzkości.

A zatem nie jest tak, że mamy nieskończone ilości wody do dyspozycji. Musimy chronić jej zasoby, poprzez ich mądre i skuteczne wykorzystanie. Nie możemy marnotrawić wody.

Wiele gmin (regionów) doświadczyło już niedoborów wody pitnej, spowodowanych okresami suszy, wzrostem zaludnienia, przekroczeniem wydajności sieci wodociągowej i innymi problemami.

(lo)

Wodo, nie masz ani smaku, ani koloru, ani zapachu,

nie można ciebie opisać, pije się ciebie, nie znając ciebie.

Nie jesteś niezbędna do życia: jesteś samym życiem. (...)

Jestes największym bogactwem, jakie istnieje na świecie.

A któż z nas nie chciałby bogactwa zachować?...

Antoine Saint-Exupery,"W sercu pustyni"

PYTANIE DO...

wiceburmistrz Szczytna Danuty Górskiej

- Jedną z największych inwestycji planowanych na najbliższe lata jest budowa stacji uzdatniania wody. Dlaczego miasto podejmuje się tak bardzo kosztownego zadania?

- Z dwóch powodów. Pierwszy to wymóg prawny. W rozporządzeniu dotyczącym jakości wody pitnej są określone normy poziomu żelaza i manganu. A ponieważ woda jest środkiem spożywczym, którego używamy codziennie, i to w dużych ilościach, obowiązują tu takie same zasady jak w stosunku do innych produktów. Jesli minął termin jego przydatności do spożycia, to według przepisów jest zepsuty. Podobnie w przypadku wody - parametry określone zresztą przez Unię Europejską muszą być stale zachowywane.

Drugi aspekt wiąże się z utrudnieniami w funkcjonowaniu naszych gospodarstw, zwłaszcza w momencie, kiedy obserwujemy przerwę w dostawie wody. Po każdej awarii do wody dostaje się rdza. Takich sytuacji uda się uniknąć dzięki nowoczesnej stacji uzdatniania. Głównym jej zadaniem będzie usuwanie nadmiaru żelaza i manganu poprzez zamontowane filtry. Ogólny koszt inwestycji szacujemy na 7,4 mln zł, z czego 75% środków zamierzamy pozyskać ze źródeł pomocowych - ZPORR. Decyzja o tym, czy otrzymamy dofinansowanie, a jest to warunkiem rozpoczęcia inwestycji, zapadnie w połowie sierpnia. Jeśli będzie dla nas pomyślna, stacja uzdatniania wody zostanie uruchomiona w listopadzie przyszłego roku.

(nd)

NAJGORSZE ŻELAZO I PIASEK

Rozmowa z Mieczysławem Nowackim, dyrektorem spółki "Aqua", administrującej siecią wodociągową i kanalizacyjną w Szczytnie

- Od czego zależy czystość wody, którą pijemy?

- Przede wszystkim od poziomu zawartosci w niej żelaza, manganu i innych związków.

Ujemny wpływ na jakość wody maja też awarie filtrów w studniach głębinowych. W efekcie do całej sieci dostaje się piasek.

- Skąd czerpana jest woda dla mieszkańców Szczytna?

- Z czwartorzędowych złóż głębinowych, położonych na głębokości 40-50 metrów. Mamy ujęcia na Lemanach, gdzie eksploatujemy siedem studni oraz przy ulicach Polskiej i Żeromskiego, gdzie są cztery studnie. Przy siedzibie naszej spółki znajdują się dwie, stanowiące źródło rezerwowe.

- W jakiej porze dnia mieszkańcy najczęściej korzystają z wody?

- Obserwujemy bardzo nierównomierny przepływ wody w ciągu dnia i nocy, jak również w dni powszednie i przedświąteczne. Zapotrzebowanie na wodę w piatki, soboty i przed swiętami wzrasta do 600 m3/h, podczas gdy w pozostałe dni wynosi około 220 m3/h. Nocą zaś spada do 50 m3/h. Ta nierównomierność powoduje, że woda płynie w sieci z różną prędkoscią, a żelazo, które się przez to wytrąca, wędruje do naszych kranów.

- Czy stacja uzdatniania wody rozwiązałaby ten problem?

- Jak najbardziej. Po wybudowaniu stacji uzdatniania ilość żelaza w wodzie spadnie pięciokrotnie.

- Jeszcze nie tak dawno zdarzało się, że w wodzie, co jakiś czas, wyczuwaliśmy zapach chloru.

- Wody nie chlorujemy już 2-3 lata. Nie ma takiej potrzeby. Stara wieża ciśnień, która jest już wyłączona, była źródłem skażeń mikrobami. Teraz problem ten nie występuje.

- A jaki jest stan sieci wodociągowej w Szczytnie?

- Rury, którymi płynie woda pochodzą w dużej części jeszcze z początku XX wieku. Są zażelazione. Trzeba by je wymienić, ale niestety na to potrzeba dużo pieniędzy.

- A zatem nowa stacja uzdatniania nie przyczyni się całkowicie do poprawy jakości wody?

- Dlatego proponujemy dodatkowo budowę studni technologicznych. W węzłach, co 200, 300 lub 500 metrów byłyby studnie, dzięki którym istniałaby możliwość zamknięcia odcinka i podłączenia wozu WUŚKO do wysokociśnieniowego czyszczenia rur. Wysokie ciśnienie spowodowałoby usunięcie z nich resztek żelaza, które nagromadziły się tam przez lata. Rurociąg po takim zabiegu jest jak nowy. W Szczytnie zaprojektowano około 100 takich studni. Jednorazowo bylibyśmy w stanie oczyścić 0,5 km rur, a na oczyszczenie wszystkich potrzeba by było około 2-3 lat.

- Mieszkańcy są zaniepokojeni tym, że do rozprowadzania wody pitnej służą rury azbestowe.

- Azbest w rurach nie stanowi takiego zagrożenia jak ten w powietrzu. Jest on tu doskonale zakonserwowany przez żelazo. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy rura pęknie. Azbest może się wtedy przedostać do wody. Ile takich rur jest w Szczytnie, dokładnie nie wiadomo. Nie ma szczegółowej ewidencji z tamtych lat. Szacujemy, że stanowią one około 5% całej instalacji.

- Co ma największy wpływ na awaryjność sieci wodociągowej?

- Jakość wykonania instalacji wodociągowej. Okazuje się, że nie psuje się to, co stare, ale to, co zostało wykonane w latach 70. Najlepszym przykładem jest osiedle XXX-lecia, gdzie kopano rowy na 3-4 metry głębokości, układano żeliwne rury, a potem je tylko zasypywano. W miarę upływu czasu ziemia osiadała i powodowała urywanie się rur. Gdyby grunt był prawidłowo utwardzony, żeliwo nie miałoby prawa drgnąć.

- Jakie jest zużycie wody w Szczytnie?

- Bardzo niskie. Średnio jeden mieszkaniec zużywa około 90 litrów wody na dobę, to jest 2,5-3 m3 w miesiącu. W latach 1991-1992 mieszkańcy Szczytna zużywali rocznie 3,2 mln m3 wody. Dziś liczba ta jest trzykrotnie mniejsza.

- Brak wody zatem raczej nam nie grozi?

- W Szczytnie wody nie powinno zabraknąć. Rezerwy są trzykrotne większe od aktualnych potrzeb.

- Sporo jest jeszcze w naszym mieście budynków, których mieszkańcy rozliczają się na podstawie wskazań jednego, głównego licznika.

Co zaproponuje pan odbiorcom, którzy chcą płacić za faktycznie zużytą przez siebie wodę, ale ich sąsiedzi nie wyrażają woli montowania w swoich mieszkaniach wodomierzy?

- Wyjście jest, ale bardzo kosztowne. Wykonanie nowych instalacji i zamontowanie wodomierzy na korytarzach tak, byśmy mieli do nich dostęp.

Myślę, że ważna tu jest świadomość i odpowiedzialność ludzi za to, co robiš. W tym wypadku chodzi o wodę. Korzystam, więc płacę. Ja, a nie sąsiedzi.

- A co z podlewaniem ogrodów? Czy istnieje możliwość instalacji licznika ogrodowego i nie ponoszenia przez to dodatkowych kosztów związanych z odprowadzaniem ścieków?

- Tak, ale musi być oddzielne ujęcie, licznik i umowa z nami podpisana na dostarczanie tej wody. Jeżeli z takiego ujęcia korzysta kilka rodzin, to mogą kosztami się dzielić, ale to już wyłącznie ich wewnętrzna sprawa. Musi być między nimi zgoda, ale z doświadczenia wiem, że jest ona tylko na początku. My rozliczamy się jedynie z tym, z którym mamy podpisaną umowę. Nie ingerujemy w wewnętrzne konflikty między odbiorcami.

(nd)

PLOTKI O ZWIERZĘTACH

* koniki polne w chłodne poranki ustawiają się bokiem do słońca. Wtedy promienie słoneczne padają prostopadle i owady szybciej się ogrzewają. Natomiast w dni upalne odwracają głowę do słońca i wystawiają na jego działanie jak najmniejszą powierzchnię ciała, dzięki czemu pochłaniaja mniej ciepła

* ryby słodkowodne nie żyja zbyt długo. Rekordowego wieku 75-80 lat dożywają jesiotrowate. W Ameryce Północnej złowiono 82-letniego jesiotra. Z innych długowiecznych ryb sum dożywa 60 lat, a węgorz 55. Małe ryby żyja krócej, bo np. ciernik - 3 lata, stynka - 4 i jazgarz - 6 lat

* jeśli żaby przesiadują w wodzie, to pogoda niemal pewna. Dzieje się tak dlatego, że skóra tych płazów podczas słonecznych dni wysycha, co zmusza żaby do przebywania w wodzie. Przy wzroście wilgotności powietrza mogą sobie pozwolić nawet na dłuższe wycieczki, np. na łąki, gdzie polują na owady

* ojczyzną karpia są słodkie wody Chin i Japonii. Chińczycy znali i hodowali karpie już ponad 5000 lat p.n.e., czyli tysiące lat przed tym, nim pojawiły się one w Europie. Za czasów słynnej dynastii Tang karp został nawet uznany za świętą rybę

* ryby nigdy nie zamykają oczu - po prostu nie mają powiek

* nie ma dwóch słowików śpiewających identycznie

* słoń biega szybciej niż człowiek; jego prędkość marszowa wynosi 8-9 km/h i wytrzymuje takie tempo bez odpoczynku przez wiele godzin. Wędrujące stado pokonuje odległość do 80 km dziennie

* młode perkozy przed rybim posiłkiem karmione są piórami dla ochrony przewodu pokarmowego przed ośćmi

* sokół wędrowny nurkując za ofiara potrafi rozwinąć prędkość do 320 km/h

* żaba ma największe mięśnie na tylnych nogach. Potrafi wykonać skok na odległosć 60 cm, czyli siedmiokrotną długość swego ciała

2005.07.27